Rynek mieszkaniowy w USA wykazuje oznaki zmienności w miarę zbliżania się roku 2026, przy czym w niektórych regionach spadki są większe niż w innych. W niedawnej analizie GOBankingRates opartej na danych do sierpnia 2025 r. zidentyfikowano 20 rynków, na których wartość domów jest najbardziej zagrożona. Badanie, które uwzględnia 12 czynników, w tym krótkoterminowe zmiany cen i spadki notowań, pokazuje, że Floryda dominuje na liście najbardziej niestabilnych rynków, zajmując dziesięć z dwudziestu miejsc w pierwszej kolejności.
Floryda na szczycie listy rynków wrażliwych
Na Sunshine State przypada połowa rynków, które odnotowały największe spadki. Najbardziej niestabilna jest Punta Gorda na Florydzie, gdzie wartość domów spadła o 5% w ciągu ostatnich trzech miesięcy i 12% rok do roku. Inne miasta na Florydzie znajdujące się w pierwszej dziesiątce to North Port, Cape Coral, Neapol i Deltona – wszystkie wykazują podobną tendencję spadkową.
Koncentracja słabości na Florydzie nie jest dziełem przypadku. W ostatnich latach ceny w tym państwie szybko rosły, napędzane migracją i niskimi stopami procentowymi. W miarę zmiany tych czynników rynek mieszkaniowy dostosowuje się, pozostawiając niektóre obszary szczególnie wrażliwe.
Poza Florydą: Kolorado, Kalifornia i Teksas również borykają się z problemami
Niestabilność nie ogranicza się do Florydy. Miasta w Kolorado (Boulder), Kalifornii (San Jose, Santa Rosa, San Francisco) i Teksasie (Austin, Dallas) również zmagają się ze spadkiem wartości domów. Rynki te, choć nadal stosunkowo drogie, odnotowały w sierpniu znaczny spadek cen, a na niektórych obszarach w ciągu zaledwie trzech miesięcy ceny spadły o ponad 40 000 dolarów.
Wysoki odsetek ofert z obniżkami cen wskazuje, że sprzedającym trudno jest spełnić oczekiwania kupujących. Na przykład San Francisco odnotowało średnią stratę w wysokości 24 000 dolarów w okresie od maja do sierpnia, a prognozuje się, że w przyszłym roku wartość spadnie poniżej 1 miliona dolarów.
Kluczowe wskaźniki wskazują na ciągłą słabość
Badanie GOBankingRates podkreśla kilka ważnych czynników determinujących spadek:
- Krótkoterminowe zmiany cen: Na wielu rynkach wartość domów spadła o 2-5% w ciągu trzech miesięcy.
- Zmniejszona liczba ofert: Duży odsetek ofert (w większości przypadków ponad 20%) ma obniżoną cenę, co wskazuje na nadpodaż lub błędną wycenę.
- Przewidywany spadek: Oczekuje się, że większość tych rynków będzie nadal tracić na wartości do sierpnia 2026 r., a niektóre prognozują dalsze spadki o 1–3%.
Dlaczego to jest ważne
Tendencje te odzwierciedlają szersze zmiany na rynku mieszkaniowym. Rosnące stopy procentowe, niepewność gospodarcza i zmieniające się wzorce migracji – wszystko to odgrywa rolę. Korekta na tych rynkach przypomina, że ceny domów nie są odporne na cykle gospodarcze. Dane podkreślają potrzebę zachowania ostrożności zarówno ze strony kupujących, jak i sprzedających, szczególnie w regionach, które w ostatnich latach odnotowały szybki wzrost.
Metodologia zastosowana w tej analizie, kładąca większy nacisk na krótkoterminowe zmiany cen i spadki notowań, podkreśla obecną zmienność w stosunku do trendów długoterminowych. Takie podejście daje wyraźniejszy obraz tego, gdzie rynki są obecnie najbardziej wrażliwe.
Podsumowując, rynek mieszkaniowy w kilku kluczowych regionach wchodzi w okres korekty. Dane sugerują, że nadchodzący rok będzie trudny dla właścicieli domów na tych 20 rynkach i prawdopodobne będą dalsze spadki cen. Koncentracja słabości na Florydzie podkreśla ryzyko szybkiego wzrostu, po którym nastąpi ostra korekta.



















































