Kultowy serial komediowy z lat 80. The Golden Maidens przedstawił obraz niedrogiej i tętniącej życiem emerytury w Miami – czterech kobiet dzielących dom, płacących razem rachunki i cieszących się życiem. Jednak dzisiejsza rzeczywistość gospodarcza rodzi poważne pytanie: czy Dorothy, Blanche, Rose i Sophia będą mogły sobie na to pozwolić w 2025 roku? Odpowiedź staje się coraz bardziej złożona, a marzenie o wspólnym starzeniu się w raju napotyka poważne przeszkody.
Rosnąca cena raju
Założenie serialu dotyczące wspólnego życia było pragmatycznym wyborem już w latach 80., biorąc pod uwagę koszty życia w Miami. Teraz ten pragmatyzm staje się koniecznością. Dane ekspertów finansowych pokazują, że emeryci z Miami wydają znacznie więcej niż średnia na Florydzie – około 84 000–108 000 dolarów rocznie – na wygodne życie.
Wzrost ten jest spowodowany eksplozją cen domów, przy czym średnia cena domów przekracza obecnie 620 000 USD, w połączeniu z rosnącymi podatkami od nieruchomości, składkami ubezpieczeniowymi i płatnościami HOA. Miesięczne koszty mieszkania mogą z łatwością wynosić od 4500 do 5500 dolarów. Panowie Blanche nie spłacą kredytu hipotecznego.
Nowa rzeczywistość emerytury: praca lub przeprowadzka
Dorywcze prace Złotych Dziewic – nauczanie Dorothy, praca Blanche w muzeum, dorywcze prace Rose, Sophia przerzucająca hamburgery – były tylko narzędziem fabularnym. Dziś te prace nie byłyby żartem; byłyby to strategie przetrwania. Ponad 38% amerykańskich emerytów pracuje już w niepełnym wymiarze godzin, co stanowi wyraźny sygnał, że tradycyjne oszczędności emerytalne są często niewystarczające.
Nawet podzielone wydatki dają coraz mniejszy zwrot. Rosnące koszty wynajmu, ubezpieczenia i opieki zdrowotnej w Miami podważają korzyści płynące z dzielenia rachunków. Miasto staje się niedostępne nawet z współlokatorami.
Alternatywa: przeprowadzka
Planiści finansowi sugerują, że aby utrzymać podobny styl życia, Złote Panny (i dzisiejsi emeryci) być może będą musieli rozważyć przeprowadzkę. Średniej wielkości miasta w Pasie Słońca – takie jak Tampa, Raleigh, Tucson czy San Antonio – oferują niższe koszty mieszkań, łatwiejsze w zarządzaniu składki ubezpieczeniowe i solidną sieć opieki zdrowotnej.
Pozostawanie na miejscu oznacza ponoszenie coraz bardziej niezrównoważonych kosztów.
Niezmienna prawda o starzeniu się
Złote Panny nie rozpadły się dlatego, że nie było ich stać na emeryturę; zerwali z powodu trójkątów miłosnych. Ale ich sukces polegał na wzajemnym wsparciu, wspólnych obowiązkach i niechęci do samotności. To jedyna stała, która wciąż pozostaje: silna sieć społecznościowa i wspólne pożycie pozostają najmądrzejszym planem emerytalnym.
Jednak nawet najsilniejsza przyjaźń nie jest w stanie ominąć rzeczywistości gospodarczej. Marzenie o starzeniu się w miejscu staje się projektem grupowym i nie każdy ma trzech najlepszych przyjaciół, którzy chcą się wprowadzić i podzielić kosztami.
Ostatecznie, choć więzy przyjaźni pozostają ponadczasowe, krajobraz finansowy uległ zmianie. „Złote Dziewice” przypominają nam, że dobre starzenie się wymaga planowania, zdolności adaptacyjnych i być może chęci zamiany zachodów słońca w Miami na bardziej przystępną cenowo rzeczywistość.
